Stałam, wpatrując się w obraz za oknem. Jak miałam mu
powiedzieć, że go nie kocham? Nie chciałam, żeby cierpiał przeze mnie, ale nie
mogę oszukiwać go w nieskończoność. Wiążąc się z Philem wiedziałam, że nie
będziemy ze sobą wieczność, ale chciałam spróbować. Do odważnych świat należy.
Miałam całkowitą świadomość tego, że jesteśmy z Philem zbyt różni. On ma
całkiem inny światopogląd niż ja. Nie widziałam nas w przyszłości z gromadką
dzieci, domem z ogródkiem, psem… Kocham go… tak mi się przynajmniej wydawało
jeszcze niedawno.
- Phil musimy porozmawiać.
- Taki tekst nigdy nie wróży nic dobrego.
- Wiesz, że jesteś moim przyjacielem?
- Oczywiście.
- I chyba chcę, żeby tak pozostało. W obecnej chwili nie
wiem co do ciebie czuję. Potrzebuję czasu. Muszę sobie wszystko przemyśleć.
- Jesteś tego pewna?
- Teraz nie jestem niczego pewna. Sama nie wiem czego chcę.
- Dam ci kilka dni do namysłu. Masz czas na podjęcie
decyzji.
Do pokoju weszła właśnie moja młodsza siostra.
- Patrzcie jaka piękna pogoda. Bierzcie dupe w kroki i
spadajcie na jakiś spacer
- A ty zostajesz w domu?
- Nie, umówiłam się już z Kate. Mamy kilka spraw do
obgadania. Muszę już lecieć, bo jestem spóźniona.
Stałam i nie wiedziałam co zrobić. Emma na chwilę
rozładowała napiętą atmosferę, ale na nic się to zdało. Dalej czułam się
niekomfortowo.
- Ja też może już pojadę.
Odprowadziłam Phila i pożegnałam się z nim. Czułam jakby
ktoś wyrwał mi serce. Teraz chciałam się tylko położyć i nie myśleć o
zaistniałej sytuacji. Przez ostatni tydzień chciałam zebrać się na odwagę i
powiedzieć Philowi prawdę, ale jestem zbyt słaba. Opadłam na fotel i już po
chwili słodko spałam.
Obudziła mnie wbiegająca do domu siostra.
- Mam świetne wieści! – wołała od progu.
- Co się dzieje takiego ważnego, że mnie budzisz?
- Rodzice wyjeżdżają na 2 tygodnie na Ibizę. Wiesz co to
oznacza?
- Że będziemy w domu same?
- To też, ale jest coś o wiele lepszego. – nie widząc
zainteresowania z mojej strony mówiła dalej – Możemy urządzić imprezę jakiej
jeszcze nigdy nie było!
- Myślisz, że rodzice by się nie dowiedzieli? Sąsiedzi od
razu by do nich zadzwonili.
- Czy ty zawsze musisz wszystko zepsuć?
- Nie, ja jestem po prostu rozsądna, a ty zachowujesz się
jak małe dziecko. – Emma popatrzyła mnie dziwnym wzrokiem, którego nie potrafiłam
rozszyfrować. Obróciła się na pięcie i uciekła do swojego pokoju. Zawsze tak
robiła jak była obrażona na cały świat. Powiedziałam jej tylko prawdę. W tej
chwili najmniej chciałam urządzać imprezę, ale oczywiście Emma tego nie
rozumie. Nie wie co teraz przechodzę. Zawsze mówiłyśmy sobie wszystko. Jest
moją przyjaciółką, chociaż jej tego nigdy nie powiedziałam. Ona to wie. Odkąd
zaczęła się przyjaźnić z nową dziewczyną nie poznaje jej. Chciałabym, żeby
wróciła stara dobra Emma, którą pamiętam. Miałam dość tego, że ciągle musiałam
ją kryć przed rodzicami, kiedy wymyka się z domu na imprezy. Mimo, że jest ode
mnie tylko o rok młodsza jest jak małe dziecko, którym ciągle muszę się
zajmować. Wiem, że Emma ma własne życie i musi je przeżyć tak ja ona chce. Musi
popełnić błędy, ale martwię się o nią. Jest moją siostrą, którą kocham ponad
wszystko. Nie chce, żeby w życiu musiała cierpieć. Chcę, żeby miała wszystko to
co najlepsze. Boję się o nią, ale nie mogę jej kontrolować. Nie jestem jej
matką. Emma ma swój rozum i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wierzyć, że
nie popełni jakiegoś głupstwa. Poszłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa.
Zalogowałam się na facebook’a ale nie miałam ochoty na nim siedzieć. Chwyciłam
gazetę do ręki, ale nie potrafiłam skupić się na literach. Ciągle myślałam o
tym, że pozbawiłam Emme radości. Ona nie wie co się właśnie stało, więc nie
mogę jej posądzać o to, że mnie nie rozumie. Zachowałam się jak kompletna
egoistka. Muszę iść ją przeprosić i to jak najszybciej.
- Mogę? – zapytałam lekko uchylając drzwi.
- Pewnie. – odpowiedziała, podnosząc wzrok znad książki.
- Chciałam cię przeprosić. Nie wiem, co mnie napadło,
przepraszam.
- Nie wiem, co się z tobą dzieje, ale widzę, że coś
niedobrego. Wiem, że w końcu mi powiesz. – Emma nigdy nie potrafiła się na mnie
długo gniewać, ja na nią też.
- Może pojedziemy jutro na zakupy? – zapytałam
- Z miłą chęcią, ale akurat jutro nie mogę.
- To może w czwartek?
- Ok.
Porozmawiałam jeszcze chwilę z Emmą, a potem poszłam do swojego
pokoju.
Nie wiem co dzieje się z Jessica. Nigdy się tak nie
zachowywała. Od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje. Unika ze mną rozmów, nie
chce mi nic powiedzieć, a jeszcze nie tak dawno mówiła mi o wszystkim. Owszem,
ostatnimi czasy zmieniłam się. Miałam dość życia w cieniu innych osób. Chciałam
w końcu zostać zauważona. Nie miałam ochoty już dłużej przytakiwać innym, być
na każde ich zawołanie, a kiedy ja tak naprawdę ich potrzebowałam nie było ich.
Musiałam zmienić coś w swoim życiu. Poznałam nowych znajomych, a ich obchodziło
co się ze mną dzieje. Czułam się dla nich ważna. Dzięki nim poznałam miejsca o
których nie miałam pojęcia… poznałam „nowy świat”. Przy nich potrafiłam się
wyluzować. Starzy znajomi ciągle do mnie dzwonią i piszą, ale ja nie mam ochoty
z nimi rozmawiać. Ostatnio Miley była u mnie w domu, ale nie otworzyłam jej
drzwi. Przecież i tak nie obchodziło jej moje życie. Nie wiem czym się
przejmowała. Nie chciałam mieć z nimi nic wspólnego. Zaczęłam nowy rozdział w
swoim życiu.
Nagle rozdzwonił się mój telefon. Nie musiałam patrzeń na
wyświetlacz, żeby wiedzieć kto to.
- Cześć Phil
- Cześć Jess. Podjęłaś już decyzję?
- Tak.
- …
Zapadła chwila ciszy. Wiedziałam, że Phil nic nie powie,
więc zaczęłam.
- Jesteś dla mnie kimś ważnym, ale…
- … ale nie chcesz ze mną być. – dokończył za mnie.
- Przepraszam, ale nie chcę cię okłamywać. Jesteś zbyt ważny
w moim życiu, żeby być w stosunku do ciebie nie fair. Nie wiem, co do ciebie
czuję. Miłość? Przyjaźń? Nie potrafię tego nazwać.
- Rozumiem.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, ale oboje byliśmy zbyt
przybici całą sytuacją. Zakończyłam ważny rozdział w moim życiu. Sama nie wiem,
czy dobrze postąpiłam.
-Jess, pośpiesz
się.
- Już idę. Chwila!
- Za 5 minut mamy autobus.
- Zdążymy!
Jessica w końcu wyszła z domu. Akurat, gdy przyszłyśmy na
przystanek, przyjechał autobus. Usiadłyśmy z samego przodu, ponieważ nie
chciało nam się przepychać do tyłu. Kilka minut później do autobusu weszła moja
kuzynka ze swoim chłopakiem.
- Cześć. Co wy tu robicie? – zapytałam
- Ja jadę do szkoły tańca, a on musi na mnie popatrzeć.
- Zaraz będę rzygać tęczą! – zawołała Jess.
- A wy ? – zapytał chłopka kuzynki.
- Wybrałyśmy się na wieczorne zakupy.
Jechaliśmy rozmawiając i śmiejąc się. Pamiętam, że moje
pierwsze spotkanie z chłopakiem kuzynki nie był najlepszy. Były to urodziny
mojej siostry. Jess urządziła małą imprezkę w domu, a ja upiłam się jak
najgorsza świnia. Nie pamiętam, co dokładnie powiedziałam Markowi, ale nie było
to zbyt przyjemne. A dzisiaj, ja z Markiem rozmawialiśmy jak najlepsi kumple.
Moje życie zmienia się. Dojechałyśmy z Jessica do naszego przystanku,
pożegnałyśmy się szybko i wyskoczyłyśmy z autobusu. Najpierw poszłyśmy kupić
sobie coś do picia. Jak na Londyn dzisiaj było ciepło. Jakoś nie miałyśmy z
Jess ochoty na zakupy, więc poszłyśmy do knajpy.
- Jess, co się z tobą dzieje?
- A co masz na myśli?
- Jesteś jakaś inna. Phil już do nas nie przyjeżdża. Widzę,
że coś się dzieje.
- Phil już więcej nie przyjedzie.
- Co się stało?
- Zerwałam z nim.
- Co?!
- Sama nie wiem, co do niego czuję. Nie chcę go okłamywać.
Wiesz, że on wiązał ze mną swoją przyszłość. Planował ze mną wakacje w Paryżu.
Nie miałam serca łudzić go, że będziemy ze sobą na zawsze.
- Ale przecież kochasz go.
- Nie wiem. Może jeśli odpocznę od niego kilka dni… on był
przecież u nas codziennie. Nie miałam czasu zatęsknić za nim.
- A jak byłaś na wakacjach?
- Zerwaliśmy wtedy,
ale wróciliśmy do siebie. Nic ci nie mówiłam, żeby nie psuć twoich wakacji. Ty
byłaś na Majorce, a ja w Grecji. Nie było sensu dzwonić i mówić ci wszystkiego.
- Rozumiem. Ale nie potrafię pojąć dlaczego? Phil był w
stosunku do ciebie czuły, uczciwy, a co najważniejsze jesteś całym jego
światem. Nie raz mi to mówił, kiedy zostawaliśmy sami na chwilę w pokoju. Ty
nie widziałaś jak patrzy na ciebie.
- Wiem jaki Phil był w stosunku do mnie. Mogę powiedzieć
każdej dziewczynie, że to idealny chłopak, ale on nie jest dla mnie.
- Jak nie dla ciebie to dla kogo. Pasujecie do siebie
idealnie!
- Nie jestem tego taka pewna.
- Dobra koniec zamartwiania się. Wiesz, że zawsze jestem po
twojej stronie. Nie potrafię zrozumieć dlaczego to zrobiłaś, ale to jest twoja
decyzja i ty najlepiej wiesz, co czujesz.
- Dziękuję.
- Pomyślmy… jakie są plusy bycia samej. Możesz robić co
chcesz, nikt nie będzie o ciebie zazdrosny, nie musisz się tłumaczyć, a co jest
najlepszego w tym wszystkim?
- hmm…
- Możesz flirtować z każdym facetem!
Już w lepszych nastrojach wróciłyśmy na przystanek. Po
chwili przyjechał autobus. Znowu spotkałyśmy tak Angel i Marka. Usiadłyśmy z
nimi.
- Angel, co robisz w niedzielę? – zapytała Jess.
- Wasi rodzice zaprosili nas na grilla.
- A to się nawet dobrze składa. – ucieszyłam się.
Opadłam zmęczona na łóżko. Dzisiejsze wydarzenia mnie
zmęczyły. Kocham Emmę, ale potrafi być męcząca. W niedzielę przyjeżdża do nas
Angel z rodzicami i rodzeństwem. Jak zawsze będzie ciekawie. Lubię te nasze
rodzinne spotkania. Rodzicie wyjeżdżają na Ibizę i jest to forma pożegnania. Mam
nadzieję, że pogoda dopisze. Poczułam wibracje mojego telefonu.
- Halo?
- Cześć to ja Phil.
- O cześć.
- Mam do ciebie pytanie.
- Dajesz.
- Ostatnio mój kumpel zaczął o tobie opowiadać.
- Co? Kto?
- Tom.
- Nie znam.
- Ahmm… - zapadła niezręczna cisza. – A co tam porabiasz?
- Aktualnie leżę na łóżku, byłam z Emmą na zakupach, a za 15
minut idę poznać nowego chłopaka Alexis.
- Szybka jest. Tydzień temu zerwała z chłopakiem, a teraz ma
już nowego.
- Wiesz jaka jest Alexis. Za niedługo znowu będzie miała
nowego. Za nią nie nadążysz. Przepraszam, ale muszę już kończyć. Paaa.
- Paaa.
Szybko się rozłączyłam. Nie miałam ochoty rozmawiać z nim o
życiu prywatnym Alex. To jest jej sprawa. Musiałam się już zbierać. Nowy
chłopak mojej przyjaciółki jest całkiem fajny. Jest DJ’em, przystojny,
inteligentny… takiego to ze świecą szukać.
*****
Oto pierwszy rozdział. Mam nadzieję, że to opowiadanie napiszę do końca. Miło by było gdybyście zostawiali ślad po sobie. Jest to dla mnie bardzo ważne i mam wtedy więcej mobilizacji, żeby napisać kolejny rozdział.